Trochę miodu, trochę dziegciu.
Okienka są piękne. Nadal sie nimi cieszymy i kolorem, i kształtem, ale jest jedno ale. Pozdzieraliśmy folie. I co sie okazało na słupku balkonowym są dwie rysy, jedna wieksza, druga mniejsza. Moja radość przygasła. Ten obraz ciągle wraca. Złożyliśmy reklamację. Zobaczymy, co będzie dalej.
Jest też iskierka nadziei, że ruszą z prądem. Aż boję się o tym pisać, bo i w tym zakresie mamy pecha. Wczoraj pan powiedział, ze wchodzi geodeta i będą stawiać słupy, i że baba w końcu zawarła z energetykami umowę. Zobaczymy. W czwartek zajrzymy na budowę i sprawdzimy te niusy.
Jest też szansa na pozyskanie lepszej ziemi i obornika. Bez tego nie ruszy mój warzywniak. Na kwiatowej rabacie róże zasadzone. Ostróżki, naparstnice, żeniszek wysiany. Zobaczymy jak sobie poradzą. Marzę o tym, żeby sie nie poddały i urosły.