Parapety już są. Wyglądają bardzo ładnie, tak jak sobie wyobrażałam. W grę wchodziły tylko drewniane, bo obecnie w blokowym mieszkaniu mam takie imitujące kamień i nienawidzę ich od pierwszego wejrzenia. Może dlatego, że są z czasów PRL i jakośc estetyczna jest taka sobie.
Moje nowe, jeszcze zakurzone parapeciki.
To okno przy schodach ma bardzo płytki parapet
Na razie jeszcze z dociskiem, ale później pan przyszedł, obciął pianę, usunął dociskacze i nałożył nakładki, żeby nam się nic nie zniszczyło. Jak już dokończymy ściany, będzie jeszcze jedno lakierowanie zabezpieczające.
Muszę też powiedziec, że przewiduję tego pana do wykonania mebli w kuchni. Pytałam, czy robi takie angielsko - prowansalskie i powiedział, że nie ma sprawy, jak jest ilustracja, da radę. O cenie jeszcze nie rozmawiałam, ale myślę, że się dogadamy. Nie chce mi się wierzyc, że ja o takich sprawach już rozmawiam.
A to nasze poddasze, już z pierzynką. Na razie 15 cm. Jeszcze dołożą 15 cm.
Panowie nie zapomnieli zabezpieczyc drewna. Kiedyś ich o to prosiłam, a potem mi to umknęło, ale oni są niezawodni.
A poza tym kozolda grzeje i jest tak przyjemnie. Kiedy z panami majstrami usiedliśmy dookoła ognia, to zrobiło się tak domowo, miło. Jestem bardzo zadowolona z usytuowania kominka. Siedzi się przy ogniu a przez witryny widac piękny jesienny świat.
Po konsultacjach ze zdunem,wróciliśmy do pierwotnej opcji. Zdun orzekł, że mniejsze drzwiczki będa dobre, więc zamówiliśmy wszystko zgodnie z pierwszym projektem. Jedynie drzwiczki wyczystkowe będą z kominiarzem a podpiekarnikowe troche inne, bo musiały byc najmniejsze. Całośc z przesyłką, w tym ruszt i trzy płyty, ok 1465 zł.
Panowie pięknie robią strych i ocieplenia. Zorganizowali małą kozoldę, która grzeje i dosusza nam ściany.
Mimo euforii z dokonania wyboru drzwiczek, piekarnika i.t.d. okazało się, że jest problem. Drzwiczki kuchenne są dośc małe a my chcemy palic przede wszystkim drzewem. Nadal więc myślę, co wybrac. Większe różnią się zdobieniami od piekarnika. Do tego mam jeszcze kupic drzwiczki podpiekarnikowe, które też powinny do czegos pasowac. I tak dalej myslę i myślę. Dzwoniłam do zduna, żeby się poradzic, ale na rzazie nie odbiera. Poniżej mój nowy pomysł.
Te mają 480x330 iotwór górny 18x20 cm, poprzednie drzwiczki miały 375x275 i otwór górny 15cmx18,5cm
Niby niewielka różnica, ale pamietam, że pani od kafli też mówiła, że te mniejsze drzwiczki są małe. Tymczasem ważny jest też komfort używania. Dlatego wezmę chyba i piekarnik cały żeliwny ale z wbudowanym termometrem.
Wszystko byłoby w kolorze grafitowym.
I tak znów myślenie. Są jeszcze drzwiczki większe, ale nie maja tej zasuwy,która mi sie podoba i nie bardzo można dobrac popielnik.
A tak w dodatkowo chcę się pochwalic, że panowie ocieplają poddasze i robią strych. A w przyszłym tygodniu przychodzi pan parapetowy. Parapety drewniane, dębowe, niestety klejone, ale wygląd do przyjęcia. Cena z pomalowaniem i lakierowaniem 1600 zł plus 450 zł montaż. Nie będą może takie ładne jak Marzenki z domeos, ale chwilami już mi wszystko jedno. Grunt, że będą. Prezentacja po montażu.