Nieustająco, brak zdecydowania
Mimo euforii z dokonania wyboru drzwiczek, piekarnika i.t.d. okazało się, że jest problem. Drzwiczki kuchenne są dośc małe a my chcemy palic przede wszystkim drzewem. Nadal więc myślę, co wybrac. Większe różnią się zdobieniami od piekarnika. Do tego mam jeszcze kupic drzwiczki podpiekarnikowe, które też powinny do czegos pasowac. I tak dalej myslę i myślę. Dzwoniłam do zduna, żeby się poradzic, ale na rzazie nie odbiera. Poniżej mój nowy pomysł.
Te mają 480x330 iotwór górny 18x20 cm, poprzednie drzwiczki miały 375x275 i otwór górny 15cmx18,5cm
Niby niewielka różnica, ale pamietam, że pani od kafli też mówiła, że te mniejsze drzwiczki są małe. Tymczasem ważny jest też komfort używania. Dlatego wezmę chyba i piekarnik cały żeliwny ale z wbudowanym termometrem.
Wszystko byłoby w kolorze grafitowym.
I tak znów myślenie. Są jeszcze drzwiczki większe, ale nie maja tej zasuwy,która mi sie podoba i nie bardzo można dobrac popielnik.
A tak w dodatkowo chcę się pochwalic, że panowie ocieplają poddasze i robią strych. A w przyszłym tygodniu przychodzi pan parapetowy. Parapety drewniane, dębowe, niestety klejone, ale wygląd do przyjęcia. Cena z pomalowaniem i lakierowaniem 1600 zł plus 450 zł montaż. Nie będą może takie ładne jak Marzenki z domeos, ale chwilami już mi wszystko jedno. Grunt, że będą. Prezentacja po montażu.