Wiosennie w ogródku
O budowie na razie nie piszę, bo czekamy z elektryką. Właściwie to zbieramy kasę, jak zwykle. Ale w międzyczasie doglądam ogrodu. Niektóre drzewka już puściły listki, krzaki agrestu zielenią się. Kwitną hiacynty. Biedactwa jakoś przetrwały ubiegły suchy rok i nie poddały się. Myślimy też o ogrodzeniu, nawet tymczasowym, bo ludzie i psy przechodzą przez nasz teren i to mnie trochę drażni. Może zrobimy siatkę leśną, bo byłoby najtaniej. A mamy zaplanowane inne wydatki.
No i nieustająco sprzątamy bajzel za garażem. Wiatr rozwiewa styropian, folie, papier po całej okolicy.Musimy więc ostro pracować,aby wszystko wysprzątać. Niby zbieramy, segregujemy, przenosimy, w sumie nie takie ciężkie rzeczy, a wczoraj natyraliśmy się i czuliśmy jak po pracy w kamieniołomach. To dekarze zostawili taki syf. Ale już powoli ogarniamy sytuację.
Znajomy męża zorganizował mi obornik do ogródka. Na razie czeka on na pryzbie i dojrzewa. Będzie dobry na jesień. Ale już teraz podrzucę go trochę drzewom, bo na tym naszym piachu ciężko im .
Mamy zrobić plan elektryki i dziś do tego siądziemy, ale rozmyślanie na ten temat idzie nam fatalnie.