Napiszę, choć nie wiem o czym...
Prądu oczywiście nie ma , bo sprawa ugrzęzła w polskich urzędach. Kobieta od słupa zrobiła co do niej należało,ale urząd sie nie śpieszy. Nie ma prądu, nie ma reszty. Mistrz budowlany też przepadł. bo po co ma być, skoro prądu nie ma i z robotą (spawaniem) nie ruszy.
Ja dopiero dzisiaj mogę usiąść i wskoczyć na blogi. Ciężki czas już za mną, czyli rozliczanie młodzieży gimnazjalnej z przyrostu wiedzy. O wyniki nie pytajcie. Na forum nie ujawnię tych osiągnięć - w pewnym proceńcie można to określić "totalna porażka", ale jak dzisiaj usłyszałam informacje o wynikach egzaminów, niczemu się nie dziwię. Ale jest też spory procet optymistyczny, który mnie mocno trzyma i nie pozwala się załamać.
Nie wiem kiedy coś mądrego napiszę o postępach na naszej budowie ale trwamy w nieustającej nadziei i modlitwach.Teraz zobaczę, co u Was, bo mam ogromne zaległości.