Czas akacji i poddasza
27 maja pojechaliśmy na działkę obejrzeć dalsze prace i wyprawić moją imieninową imprezę . Oczywiście chcieliśmy się pochwalić tym, co pan Adam już wybudował. Nasz władca płomieni- czyli mój mąż - dzielnie rozpalił grila.Jak przystało na prawdziwy dom, nasz komin dziarsko zadymił, choć dopiero jest jego część. Goście osobiście się o tym przekonali. Ponieważ trochę w niedzielę padało, schowaliśmy ruszt pod nasz strop - ma się rozumieć w pobliżu kominka- stąd efekty w zadymianiu.
wielkie żarcie

ogień ujarzmiony

władca płomieni w natarciu

wejście

witryny ogrodowe

schody na poddasze


Poddasza ciąg dalszy


widok z balkonu

początki ściany kolankowej

Elewacja tylna

Pierwsze domowe przymiarki

Mnie szczególnie wzruszyły kwitnące akacje. Jest ich mnóstwo. Nawet nie wiedziałam, że aż tyle. Był taki moment, że wątpiłam, czy zakwitną.
A to mój szalejący ze szczęścia mąż




Komentarze