Z przykrością zawiadamiam, że nic się nie dzieje
Data dodania: 2013-01-10
Wyjaśnienia szczegółowe
- Przed świętami zabrakło desek, teraz już są, i co z tego.
- Przed świętami przyszedł mróz -wypłoszył pracujących-co słusznie zauważyliście.
- Potem były święta - no jak ludziom nie pozwolić świętować - wyjechali na tydzień- ten świąteczny
- Potem był Nowy Rok - dwa pierwsze dni tygodnia- świętowanie- trzy następne - nieopłacało sie przyjść do pracy
- We wtorek, w tym tygodniu, mąż zadzwonił z pytaniem -czy budują? - odpowiedź- mocno prozaiczna - nie, bo chorują na grypę.
- W związku z tym ja chyba zachoruję na .....kurwicę
A tak na serio, z poszanowaniem przyjaciół z bloga, nic dodać, nic ująć- nasza polska rzeczywistość- ponoć jest kryzys i bezrobocie- ale ja naprawdę nie widzę, żeby komukolwiek zależało.
Nie mam pretensji do pana Adama- przecież nie przykuje swoich ludzi do murów. Ale jestem nauczycielką i widzę, jak obecnie znaczna część młodzieży (nie wszyscy- jest spora grupa fantastycznych młodych ludzi) podchodzi do swoich obowiązków.
Nie ukrywam, że te opóźnienia zakłócają możliwość cieszenia się budową i przysparzają wiele trosk.
Wiele pesymizmu w tym wpisie ale nie dało sie inaczej.