Nie wiem, co myśleć
Jak co tydzień, pojechaliśmy zobaczyć co na naszej budowie słychać. Myślałam, że dach nad garażem już zadeskowali. Ale gdzie tam. Robimy przegląd sytuacji. Jakieś postepy widać. Część piachu zniknęła. Betoniara przywieziona. Pędzimy na górę. Lukarna nad balkonami zalana betonem. Szczyt z oknami i nadprożami zrobiony. Dobre i to.
Panu Bogu dzięki, że na razie jest ciepło i zimy nie widać, to chyba dzięki moim modlitwom. Zmusiłam męża, żeby przesadzić wiśnię, bo rośnie za blisko czereśni. Zły był na mnie, że wcześniej nie zaplanowałam dobrze sadzenia. Troche dałam plamy to fakt, bo dopiero debiutuje w roli ogrodniczki. Mąż sie martwi, że jak będziemy tak ciagle przesadzać, to nic z naszych drzew nie będzie. Ale jeśli coś przesadzać to właśnie teraz, bo potem jak drzewka urosną, na pewno będzie problem.
Jedno wiem, trzeba na poważnie zająć się planowaniem ogrodu, żeby potem nie było takich niespodzianek.
Na razie cały czas intensywnie myślę nad cegłą na kominy i dachówką. Kominy niedługo zaczną robić i trzeba będzie podjąć decyzje. Do ciemnego dachu, chciałabym mieć jasny komin, taki jaki ma Gabrysia. Kiedyś myślałam o grafitowym, ale ta sahara bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że nasz domek ma front z takim klinkierem.
A to malutkie postępy w budowie naszego domku - mimo wszystko, cieszą bardzo.
A to widok na nasze sypialnie od strony ogrodu.
To zalane betonem szalunki nad lukarną przy balkonie
Widok na szczyt południowo-zachodni i okna od dwóch sypialni